Był se taki prezes w Meblomecie co straśnie kochoł dzieci i chcioł cosi dobrego dlo nich zrobić. Ale nie wiedział co. Wracoł se tak jednego razu z roboty, a ze gło nogi rozboloły to siod se na pniocku i dumoł. A ze był niedaleko chałupy to popatrzył na nio i wydumoł, ze zbuduje kolorowo chałpecke dlo dzieci. Tak jak na honornego górola przystało jak wydumoł, tak i zrobił. Straśnie sie to pracownikom z Meblometu spodobało i przyprowadzili swoje dzieciska do chałupki przedszkolnej, wtedy kiedy sami pracowali.
Łokropnie sie to urzędowi spodobało i chałupecko przedszkolną przejoł. Zgodził się Prezes, bo cemu by nie, ale pod warunkiem, ze musieli by kochać dzieci tak samo jak i On. Nie myśląc wiele Burmistrz się zgodził i łot tego casu już nigdy nie przestoł kochać dzieci.
Hej !!!